Choć RegioJet uruchomi 18 września komercyjne połączenia dalekobieżne między Warszawą a Krakowem jako pierwszy przewoźnik, w rozpoczęciu sprzedaży biletów na to połączenie ubiegł go Leo Express, który wejdzie na rzeczoną trasę dopiero w marcu 2026. Dziś wystartowała w końcu sprzedaż biletów RegioJet. Ceny na razie zaczynają się od 49 zł.
Jak informowaliśmy was na łamach “Rynku Kolejowego” w ostatnich tygodniach, czeski prywatny przewoźnik kolejowo-autobusowy RegioJet po wielu latach zapowiedzi, a także nie zawsze zakończonych sukcesem prób uzyskania decyzji Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego o otwartym dostępie na poszczególne trasy, uruchomi w dniu 18 września
pilotażowe pociągi w relacji Warszawa – Kraków. Już w grudniu jego oferta przewozowa ma zostać rozszerzona o trasy
Warszawa – Poznań, Kraków – Warszawa – Gdynia oraz Warszawa – Ostrawa – Praga / Wiedeń. Z kolei w przyszłym roku miałoby nastąpić wdrożenie “pełnej obsługi”, choć na razie nie wiemy jeszcze, co to będzie oznaczać. Będziemy trzymać w tym względzie rękę na pulsie. Do tej pory RegioJet w Polsce uruchamiał jedynie tranzytowe pociągi z Pragi do Przemyśla, niedostępne w relacjach krajowych.
Na polski rynek kolejowych przewozów dalekobieżnych w najbliższym czasie wejdzie także inny czeski przewoźnik, Leo Express, kontrolowany od 2021 roku przez hiszpańskie koleje państwowe Renfe. Choć nastąpi to nieco później, bo w przyszłym roku w marcu, spółka rozpoczęła już jakiś czas temu sprzedaż biletów. Z relacją z promocyjnego przejazdu na trasie Warszawa – Kraków, a także informacjami na temat cen i poszczególnych klas, możecie zapoznać się
tutaj. RegioJet rozpoczął natomiast sprzedaż biletów tydzień przed planowanym debiutem. Ceny biletów zaczynają się od 49 zł – tyle samo kosztują najtańsze bilety na Pendolino, które jednak w ostatnich latach niezmiernie trudno upolować. Musimy jednak zastrzec, że to cena podróży w klasie Low Cost.
Bilety do 69 zł, wszystkie miejsca w klasie Business wyprzedaneZa bilet w klasie Standard zapłacimy niewiele więcej, bo 59 zł, natomiast w przypadku klasy Relax – 69 zł. Co ciekawe, już dziś żadne miejsce w klasie Business nie było dostępne. W chwili pisania niniejszego artykułu w klasie Low Cost było dostępnych jeszcze dużo miejsc siedzących, bo 159, natomiast w klasach Standard i Relax odpowiednio 36 i 84. Dodajmy, że w klasie Standard mamy do czynienia z dwoma różnymi typami wagonów – używanymi wagonami z 6-miejscowymi przedziałami oraz
nowymi wagonami bezprzedziałowymi, wyprodukowanymi przez rumuńskiego producenta Astra Vagoane Călători. Pociąg ma pojechać w 8-wagonowym zestawieniu – 3 wagony klasy Low Cost, 3 wagony klasy Standard, 1 wagon klasy Relax oraz 1 wagon z miejscami w klasach Relax i Business.
Czas przejazdu na razie nie będzie zbyt dobry – wyniesie 3 godziny i 5 minut, jeżeli zakończymy podróż z Krakowa na Dworcu Centralnym w Warszawie. – Czas przejazdu jest dłuższy, ponieważ jeździmy w trybie ad hoc. Od 14 grudnia uruchamiamy więcej połączeń z czasem przejazdu zgodnym z EIP – wyjaśnia RegioJet. Dodajmy, że pociągi czeskiego przewoźnika nie zjadą z Centralnej Magistrali Kolejowej na linię kolejową nr 64, by dalej dojechać do stolicy Małopolski przez Miechów, lecz przejadą całą CMK aż do Zawiercia, gdzie przewidziano postój. Postój w Zawierciu – przynajmniej na razie – nie będzie miał charakteru handlowego. Bilety na połączenia z Zawiercia do Krakowa i Warszawy nie są w każdym razie dostępne w systemie rezerwacyjnym.
Pilotaż wspomagający rekrutację przed rozszerzeniem działalnościRegioJet przyznaje otwarcie, że szczątkowa oferta, realizowana od września do grudnia, będzie miała charakter testowy. Wspomoże także
rekrutację pracowników, których w najbliższym czasie potrzebnych może być nawet 300. Spółka deklaruje, że w każdym pociągu będzie 8 członków załogi – maszynista, tzw. teamleader (kierownik pociągów), 4 stewardów oraz 2 baristów. Wdrożenie wspomnianej “pełnej obsługi” w 2026 roku miałoby nastąpić już w dniu 1 kwietnia, co wydaje się terminem niezmiernie ambitnym. Do grudnia bieżącego roku bilety będą dostępne tylko na stronie internetowej i w aplikacji mobilnej, jednak jeszcze w tym roku w Warszawie, Krakowie i Poznaniu mają pojawić się kasy biletowe.
Miejmy nadzieję, że ten długo oczekiwany przełom na polskim rynku kolejowym nie okaże się krótkim epizodem. Wbrew pozorom pojawienie się konkurencji nie musi być wcale zagrożeniem dla PKP Intercity. Dla spółki, która w ostatnich latach realizowała w dużej mierze inwestycje o charakterze odtworzeniowym (masowe modernizacje archaicznych już wagonów pasażerskich standardu Y), sprostanie rosnącemu popytowi jest coraz większym wyzwaniem. Każda dodatkowa podaż miejsc będzie więc cieszyć. Doświadczenia z Czech, związane z pojawieniem się konkurencji na torach, są per saldo pozytywne, choć nie da się ukryć, że zwiększona podaż połączeń na magistrali kolejowej z Pragi do Ostrawy przyczyniła się do tego, że jej przepustowość jest już w zasadzie na wyczerpaniu. Może Polsce też z czasem zagrozi taka swoista klęska urodzaju…
Pionier w liberalizacji rynku kolejowego – nie tylko w Polsce Przypomnijmy, że to RegioJet (a nie Leo Express) był pierwszym w Republice Czeskiej przewoźnikiem kolejowym konkurującym z Českými dráhy, czyli państwowymi kolejami czeskimi, w ramach otwartego dostępu. Początkowo spółka uruchamiała tylko połączenia komercyjne, jednak z czasem zaczęła również coraz śmielej wchodzić na rynek połączeń dotowanych przez państwo – wraz z postępującą liberalizacją czeskiego rynku kolejowego. Obecnie w Czechach jest to główny kierunek rozwoju RegioJet, który obsługuje zarówno linie dalekobieżne, dotowane przez państwo, jak również linie regionalne i aglomeracyjne na zlecenie
kraju usteckiego oraz
Pragi i kraju środkowoczeskiego. Od wielu lat RegioJet wyrażał w tej sytuacji zainteresowanie ekspansją zagraniczną, w szczególności na rynku polskim.
Pierwsze podejmowane próby były jednak blokowane na różne sposoby przez UTK, który nad wyraz długo rozpatrywał wnioski o przyznanie otwartego dostępu na poszczególnych relacjach. Często wydawał ostatecznie decyzję odmowną – najczęściej z uwagi na ryzyko spadku przychodów PKP Intercity (choćby znikomego) w ramach realizowanej umowy ramowej, wykazane w ramach tzw. “badania równowagi ekonomicznej”.
Powołany w kwietniu ubiegłego roku nowy zarząd PKP Intercity poinformował, że spółka nie będzie już dążyć do blokowania konkurencji i zaniecha składania wniosków o przeprowadzanie wspomnianych badań. Gwoli sprawiedliwości, trzeba przyznać, że
Prezes UTK wydał w ostatnich latach także szereg pozytywnych decyzji dla RegioJet i innych potencjalnych konkurentów PKP Intercity, którzy jednak w znakomitej większości przypadków nie uruchomili żadnych połączeń.